Pierwszy rozdział -początek mojej historii dedykuję dwóm osobom :
- Hani ,za przepiękny szablon i za nią samą <3
i
-Ignis ,bo męczyła mnie chyba przez dwa tygodnie o ten blog :*
Tom leżał na twardym materacu ,wpatrując się ze złością w biały i lekko zapleśniały w niektórych miejscach sufit. Metalowe pręty łóżka wbijały mu się w boleśnie w posiniaczone ciało ,ale to ignorował . Przez całe życie znosił to łóżko ,te pręty ,ten pokój ,więc czemu nie miałby ich znosić jeszcze kilka lat? W rękach ściskał i obracał małą czerwoną piłeczkę - jedyny kolorowy kontrast w czarno-szaro-białym pomieszczeniu. Każde dziecko na jego miejscu płakałoby ,ale on tylko leżał . Nie był smutny. Już jako malec przyzwyczaił się do samotności , bólu ,straty . Zza drzwi słyszał jak jego rówieśnicy krzyczą i szlochają ,wołają rodziców i chcą jeść . Nie uważał tego za żałosne .Wiedział ,że to strata czasu ,ale zazdrościł tym małym ,opuszczonym przez wszystkich duszyczkom ,błąkającym się i nie wiedzącym co zrobić z życiem . Przynajmniej potrafiły jeszcze tęsknić , kochać . Tom już dawno uświadomił sobie ,że nie ma serca. Tam gdzie powinien czuć łomotanie ,albo chociaż ból na myśl o przeszłości nie czuł nic. Smutne. W dodatku tak często opiekunki i nauczycielki powtarzają mu ,że jest zły i bezużyteczny ,że już dawno zaczął się z tym zgadzać . Wykonywał polecenia jak robot ,nie pytając o nic i nie protestując. Nie kłócił się z nikim ,ale też nawet nie rozmawiał. Nie miał przyjaciół ,ani nikogo bliskiego. Wszystkie niewypowiedziany myśli i pomysły kłębiły się w jego głowie ,z czasem stając się coraz mroczniejsze. Oswajał się z myślą ,że jest zły i kierował się tą ścieżką w życiu nawet jako dziecko . Popatrzył na czerwoną piłeczkę ze sztucznej skóry . Jego pierwszy raz kiedy złamał zasady. Kiedy wyzbył się moralności i przeciwstawił się swoim przyzwyczajeniom.
Dzień jak co dzień. W czasie śniadania jeden z nadętych dzieciaków ,którym rodzice zostawili mnóstwo pieniędzy obrzerał się i podrzucał czerwoną cenną piłeczką ,smiejąc się z dziewczynki ,która płakała z głodu i wyczerpania.Po jakimś czasie oświadczył ,że ma dość jej jazgotu ,lecz dziewczynka jeszcze bardziej krzyczała dławiąc się łzami . Uderzył ją raz ,potem drugi . Z początku Tom ignorował to ale z czasem miał wrażenie ,że powinien był coś zrobić . Zareagować ,obronić pokrzywdzoną ,która krzyczała leżąc już na podłodze i starając się unikać ciosów i kopnięć bogatego idioty.
Tom westchnął i podchodząc do chłopaca schwycił go za ramię. Ten upuścił piłeczkę ,którą przez cały czas trzymał w ręce i odwrócił się do niego. Chwilę potem Tom ujrzał grubą pięść zbliżającą się do jego twarzy. Poczuł potworny ból pod okiem, ale nie przejął się tym i nie krzywdząc chłopca uniknął kolejnego ciosu zbliżając się do dziewczynki . Kolejne uderzenie zatrzymało go i zwaliło z nóg . Wpół leżał na zimnej kamiennej posadzce ,podpierając się rękami i poczuł metalową podeszwę w okolicach brzucha. Zabolało.
Wstał szybko unikając jednego na kilkanaście ciosów i odepchnął chłopca.
Na stołówce zapadła cisza . Zamilkła nawet płacząca dziewczynka .
-Proszę ,proszę nasz Milczek się stawia ? Taki jesteś odważny ! Zobaczymy na ile ta twoje odwaga ci pomoże !
Zignorował zaczepkę i stał zasłaniając dziewczynkę ciałem.
Bogaty chłopiec był w Sierocińcu kimś ważnym. Szanowanym ,nikt mu się nie sprzeciwiał. Tom oczywiście o tym nie wiedział ,bo nie rozmawiał z nikim ,ani nikim się nie interesował.
Teraz stał na przeciwko wysokiego ,dobrze ubranego i naprawde wściekłego bogacza . Nie bał się.
Chłopiec zamachnął się na niego ,ale Tom uniknął uderzenia i jeszcze raz popchnął chłopca. Tamten już szykował się do następnego ciosu. Tom poczuł tak nagłą i silną złość ,że prawie kipiał negatywną energią .
Chciał uderzyć napastnika ,powalić go na kolana i kopać do utraty przytomności . W ułamku sekundy podbiegł dwa kroki do przodu i jego pięść z prędkością światła zderzyła się z twarzą chłopca. Wydawało mu się ,że ujrzał dziwny czerwony błysk i chwilę potem zobaczył jak bogacz leży na drugim końcu pomieszczenia wciśnięty między połamane deski jednego ze stolików. Teraz nie było na sali słychać nic.
Wszystkie dzieciaki patrzyły się ze strachem ,czasem podziwem na Toma ,który zastanawiał się co się stało.
To on zrobił ?
Spowodował ,że pięćdziesięciokilogramowy dzieciak przeleciał dziesięć metrów od jednego uderzenia ?
Tom szybko przybrał maskę nonszalancji i odwrócił się do dziewczynki.
Pochylił się nad jej czerwoną ,zapłakaną twarzyczką i podał jej dłoń . Po chwili wahania dziewczynka chwyciła ją rumieniąc się jeszcze bardziej. Spojrzała mu w oczy i nic nie mówiąc patrzyła tak na niego ,wciąż trzymając jego rękę.
Tom też jej nie puszczał. Przyjrzał się jej . Miała piękne długie co pasa ,choć trochę poplątane włosy w kolorze mahoniu . Ni to brązowe ,ni to czarne. Jej skóra była równie blada jak jego ,co nie było dziwne ,gdyż w Sierocińcu rzadko mieli okazję wychodzić na dwór. Była niższa od niego o połowę głowy i znacznie drobniejsza. Wyglądała na około osiem lat . Tom był rok starszy od niej . Miała ładną ,choć wychudzoną twarzyczkę z drobnym nosem ,ładnymi różowymi ustami i okrągłymi ,dużymi zielono-szarymi oczami .
Tom skinął jej głową ,nie uśmiechając się choć bardzo by chciał. Nie umiał się uśmiechać. Nigdy tego nie robił i nikt nie pokazał mu jak to się robi . Dziewczynka wyglądała na oczarowaną i w jednym czasie oboje puścili swoje dłonie . Tom odwrócił się i podniósłszy z ziemi czerwoną piłeczkę wyszedł z jadalni pozostawiając za sobą milczących rówieśników , nieprzytomnego bogacza i patrzącą za nim wygłodzoną dziewczynkę .
o~*~o
Króciutki wstęp do życia Toma .
Zaczyna się ciekawie:) nie mogę się doczekać dalszej części ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Eweline Eden
Brak mi słów. Świetne. Czekam na więcej. Muzyka jest świetnie dobrana. Pozdrawiam i życzę weny. M.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Czekam na następny tu, jak i na blogu o Hermionie Riddle. Pozdrawiam! ~Ava
OdpowiedzUsuńAh ciekawi mnie jeszcze pewna sprawa. Jedzenie w... sierocińcu dawali wedle... bogactwa? W sierocińcu?!
OdpowiedzUsuńAle oprócz tego ok ^^
Eweline Eden
Nie dawali ;) Był bogaty - miał renomę . Dzieciaki były zastraszane i oddawały mu jedzenie ;) Wiem ,że powinnam była o tym wspomnieć ,ale wspomnę w następnym rozdziale ;)
Usuńoczywiście wiedziałam że będzie świetny i nie myliłam się
OdpowiedzUsuń( rzadko kiedy to się dzieje ;) ).
powiem ci że warto było truć Ci życie i nie przez dwa a jakieś 3 tygodnie ;)
czekam na kolejne rozdziały z uporem godnym walczących bestyjek w Zakazanym Lesie.
i ponawiam prośbę o kropelkę Twojego talentu.
dołączam do grona zagorzałych fanów
( chyba że powinie ci się nóżka ;) )
i przesyłam pozdrowienia oraz informację że będę cię gnoić o kolejne rozdziały z równie wielkim uporem jak o bloga.
O~O
Ignis
Ciekawie się zapowiada. Na pewno będę często odwiedzała tego bloga. Czekam na kolejny rozdział tu i na Dramione ;-)
OdpowiedzUsuńHermi<3
Cudownie się zaczyta! Czekam na rozdział II ^^
OdpowiedzUsuńBrawo dla Hani za piękny szablon.
KAMA
ps. Kocham twoją playlistę!!!
Dzięki <3 Uwielbiam ludzi ,którzy się znają na dobrej muzyce :*
UsuńKochanie!!! Twoje dramione polykam chwile po opublikowaniu, a ten blog juz teraz zaraz zaliczan do ulubionych!!! Juz prawie nie widze bledow( ja teraz robie, bo pisze na telefonie). Weny, eolko, ja tylko czekam na kompa, i zakladam bloga, jak ci obiecalam :). Juz chyba wiesz, kto ja jestem? Milujaca polski kilofik:*
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że zapowiada się świetnie. i nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów. Napisane mistrzowsko! :D
OdpowiedzUsuńTylko nie rozumiem jak w sierocińcu jakieś dziecko może być bogatsze od drugiego. Przecież tam chyba wszyscy są równi. ;)
Okej widziałam już kilka pytań ,o to ,dlaczego chłopiec w sierocińcu był bogaty ,i uznawany przez to za lepszego .
OdpowiedzUsuńNo więc tak ;) W sierocińcu dzieci są różne : bez rodziców ,albo z żyjącymi rodzicami które ich nie chcą .Bogaty chłopiec był jednym z tych ostatnich . Jego rodzice go zostawili ,ale z powodu sumienia pewnie co jakiś czas przysyłają mu pieniądze ,zabawki i stąd ta renoma wśród kolegów XD
o~*~o